18 lutego 2016

Świetlana przyszłość tylko z GL7

GL7 wyprodukowany przez GRALmarine to ciekawa pozycja na rynku świateł do nurkowania. Dziś recenzja jednego z najbardziej znanych modelów latarek oferowanych przez firmę z Polski. 

Czas na kolejny test mojego sprzętu. Trzecie miejsce na liście zajęła latarka, którą kupiłem w zeszłym roku. Opiszę wam jej wady i zalety, a także przedstawię wrażenia z jej użytkowania. Gotowi? Czas start!

Zakupiony zestaw składa się z głowicy głównej, kabla, akumulatora oraz ładowarki. Głowica w porównaniu do innych latarek, szczególnie HID-owych, jest bardzo mała. Jej niewielkie rozmiary sprawiają, że nie czujemy latarki na swojej dłoni. Koniec głowicy zaopatrzony został w obrotowy włącznik światła. Możemy skorzystać tutaj z dwóch trybów świecenia. Pierwszy umożliwia nam użycie trzech diod i uzyskanie 30W mocy latarki. Ustawiając mocniejszy tryb, zaświecą się wszystkie diody, a nasza latarka będzie paliła mocą 70W. GRALmarine użył w produkcji tej latarki siedem diod firmy Cree©. Poręczny uchwyt Goodmana sprawia że latarka dobrze trzyma się w ręce. Posada on regulację, dzięki temu możemy dopasować go do grubości naszej dłoni np. w suchej lub mokrej rękawicy. Długi kabel 1,3 metra spisuje się dobrze podczas płynięcia skuterem, kiedy ręka jest prawie w pełni wyprostowana.

Światło daje siedem diod LED firmy Cree© , każda po 10W
Akumulator 10,2 Ah starcza na blisko półtorej godziny świecenia na pełnej mocy. Długość czasu świecenia w połączeniu z taką mocą akumulatora moim zdaniem jest optymalna. W końcu to latarka świecąca siedemdziesięcioma watami. Kanister akumulatora jest nieduży, dzięki czemu nie zawadza wisząc na pasie biodrowym. Jego waga w wodzie jest niewyczuwalna. Akumulator posiada dwa hermetyczne wejścia, daje tym samym możliwość podłączenia drugiej latarki. Mocowanie do pasa mocne i bezpieczne. Ten element jest moim zdaniem plusem akumulatorów GRALa. Kanistry innych producentów nie posiadają fabrycznie utworzonych uchwytów. Mocowanie wykonywane jest za pomocą metalowych obejm.

Do zestawu dołączona ładowarka 16V z cyfrowym wyświetlaczem informującym o poziomie naładowania akumulatora. Świeci się w dwóch barwach: czerwonej - gdy poziom naładowania jest niski oraz niebieskiej - gdy poziom naładowania jest stosunkowo wysoki.

Kanister zawiera dwa wyjścia na wtyczki z kablem
Latarka GL7 ma szeroki kąt świecenia. 16 stopni to stosunkowo dużo jak na nurkową latarkę nie będącą wersją VIDEO. Używając jej w wodzie o gorszej widoczności, nie daje ona jednak superefektu. Widać pełno podświetlonych drobin unoszących się w toni. Jeśli chodzi jednak o wodę, w której widoczność jest powyżej kilku metrów, łuna światła daje nam sporo satysfakcji. Testowana w Piechinie przy widoczności ok. 7-10 metrów spełniła swoje zadanie w 100%. Idealnie za to spisuje się podczas kręcenia filmów. Bardzo dobrze doświetla każdy kąt ciemnych zakamarków. Możecie to sprawdzić na youtube'owych filmach z moich nurkowań. GL7 nie jest to jednak typowy miecz świetlny, jak chociażby LightForMe 7XRE. 

Podsumowując uważam, że latarka GRALmarine to produkt przeznaczony dla nurków chcących cieszyć się pod wodą dużą ilością światła ukazującą tajemnice podwodnego świata. 70W dające 8400 lumenów to potężna ilość światła. Dobrze sprawdzi się w sztolniach oraz jaskiniach. Przy dobrej widoczności pozytywnie zaskoczy również na wrakach. Chcą jednak nurkować w wodach o gorszej widoczności zdecydujmy się na latarkę o mniejszym kącie skupienia światła.

Głowica niewielkich rozmiarów tworzy latarkę lekką i poręczną

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz