16 marca 2016

Balast typu V - sprawdzamy go już teraz!

Tym razem trochę o tym, co ciąży nurkowi. Ciąży oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Parę słów o ołowiu - bo to on jest dzisiaj głównym bohaterem posta.

Ołów sprzedawany jest w różnych kształtach. Znajdziemy klocki w kształcie kwadratu, tzw. nerki czy V-ki. Pierwsze i drugie stosowane do założenia na pas. Te ostatnie mocowane do twinsetów. Jednostronne lub dwustronne. Powlekane i niepowlekane. Od wyboru do koloru.

Ja używam jednostronnych V-ek mocowanych po wewnętrznej stronie twinsetu. Cały balast składa się z dwóch kawałków. Cięższego i lżejszego. Pierwszy waży ponad trzy kilo, drugi natomiast zbliża się do tej wagi. Łączne ich ciężar to 6,5 kg. Obklejone są przeze mnie silver tapem. Łatwo się je montuje. Położenie między obejmami butli i dokręconym nakrętkami workiem z płytą gwarantuje stabilne mocowanie. Do tego w ogóle jest niewidoczny. Bardzo podoba mi się takie rozwiązanie. Praktyczne, wygodne i niezauważalne.

Do wyboru mamy jeszcze dwustronne ciężarki które skręcane są śrubą przechodzącą między butlami. Często występują w wersji pokrytej gumową warstwą ochronną. Każdy powinien znaleźć dla siebie takie rozwiązanie, które będzie dla niego najwygodniejsze i sprawdzi się w każdej sytuacji. W stosowanym przeze mnie sposobie mocowania balastu istnieje stuprocentowa gwarancja, że balast nam się nie zsunie. Sposób dwustronnego zacisku daje nam natomiast trochę niepewności w sytuacji, kiedy ołów zamontowany jest w dolnej części butli poniżej obejm. Wtedy może dojść do jego zsunięcia w sytuacji, kiedy będzie źle dokręcony. Finalny wybór należy do Was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz